Artur Nacht-Samborski
Czaszka
Datowanie: | lata 60. XX w. |
Technika: | malarstwo olejne |
Rozmiar: | wys. 14,7 cm, szer. 20,7 cm |
Sposób nabycia: | dar |
Data nabycia: | 24.10.1988 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/RYS/1540 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
„Czaszka" to obraz olejny na papierze. Kompozycja na granicy abstrakcji ukazuje umieszczoną na ciemniejszym tle jasną plamę, z lewej zamkniętą wyraźnym czarnym konturem., a z prawej grubo nałożoną plamą farby o bogatej fakturze. W jej centrum znajduje się podłużny, owalny, czarny kształt sugerujący oko, a nieco niżej krzyżujące się pionowe i poziome ciemne linie przypominające zęby. W układzie plam i poszczególnych elementów można rozpoznać kształt czaszki osadzonej na cienkiej szyi zaakcentowanej jasną farbą.
Kompozycja przypomina liczne malowane przez Artura Nacht-Samborskiego portrety. Podobnie jak one sprawia wrażenie niedokończonej, mocno uproszczonej, niemal abstrakcyjnej i wyłania się spośród grubych śladów farby. Widać tu silne inspiracje ekspresjonizmem, które towarzyszyły artyście od czasów przedwojennych, kiedy to na początku lat 20. XX wieku zetknął się z tym nurtem przebywając w Berlinie. W „Czaszce" jak gdyby na nowo odżywają ówczesne fascynacje sztuką prymitywną i pozaeuropejską. Przypomina ona maski stanowiące nieodłączny atrybut magicznych obrzędów odległych kultur. Trudno uciec tu jednak także od wojennych doświadczeń Nacht-Samborskiego jako artysty pochodzenia żydowskiego, który od 1942 roku ukrywał się pod zmienioną tożsamością. Mimo, że o swoich okupacyjnych doświadczeniach nie mówił zbyt wiele, według krytyków lęki i przeżycia z tamtego okresu znajdowały ujście w malowanych po wojnie zdekompletowanych i do pewnego stopnia przerażających portretach – maskach. Można je postrzegać jako rodzaj depozytu pamięci po ludziach i zapis traumy, której autor sam doświadczył. Namalowana w podobnej do nich estetyce szpetna i odpychająca czaszka, podobnie jak katalog twarzy, odsyła do pamięci. Jest w niej też jednak zawarta znacznie bardziej dosłowna symbolika śmierci. Motyw nawiązuje do klasycznych XVII-wiecznych przedstawień, w których obecność czaszki odczytywana jest jako „memento mori”. Czy kompozycję należy więc traktować jako kolejny z serii portretów, czy też jako martwą naturę w sposób bardziej metaforyczny odwołującą się do egzystencjalnych rozważań? Pytanie to pozostaje otwarte.
Dorota Stolarska-Kultys