Jan Żyznowski
Jan Żyznowski (ur. 1889, zm. 1924 Paryż)
malarz, krytyk artystyczny, literat, scenograf, członek grupy formiści. Studiował malarstwo i literaturę w Paryżu. Należał do Towarzystwa Artystów Polskich w Paryżu, brał udział w jego wystawach.. Podczas I wojny światowej służył w formacjach polskich Legii Cudzoziemskiej. Walczył na froncie zachodnim. W 1915 wyjechał do Petersburga, gdzie pracował z dziennikiem Głos Polski. Po wojnie wrócił do Warszawy. Działał tu jako malarz, ale przede wszystkim jako krytyk artystyczny i literat. W l. 1919 i 1920 wziął dwukrotnie udział w wystawach formistów w Polskim Klubie Artystycznym, a w 1921 w dorocznej wystawie wiosennej tamże oraz w salonie zimowym Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Jego obrazy wystawiane były w Klubie Futurystów Polskich w Hotelu Europejskim (1919). Uprawiał malarstwo sztalugowe. Malował syntetyczne, zgeometryzowane kompozycje figuralnego o dynamicznej strukturze i pogłębionej ekspresji. Obwiedzione mocnym konturem postacie wpisywał w nieokreślone, abstrakcyjne tła wypełnione przełamanymi na kształt pryzmatu płaszczyznami. Tworzył również dekoracyjne, zrytmizowane kompozycje zrobione z giętkich, biegnących po łukach linii. Stosował mroczną, zgaszoną tonację barw. W 1931 na salonie jesiennym w Paryżu pokazano jego prace w dziale plastyki teatralnej.
Od 1923 zamienił zdecydowanie pędzel na pióro, zamieszczał recenzje z wystaw w "Tygodniku ilustrowanym", pisywał w dziale plastyki w "Wiadomościach literackich", był kierownikiem artystycznym miesięcznika "Pani". Pisał również dla "Świata" i "Rzeczpospolitej". Recenzował m.in. wystawy Tymona Niesiołowskiego, Augusta Zamoyskiego i Zofii Stryjeńskiej w salonie sztuki Czesława Garlińskiego, surowo oceniał pierwsze wystąpienie Bloku w salonie samochodowym laurin i clement, pisał o działalności ministerstwa sztuki i kultury i aktualnych wydarzeniach w środowisku artystycznym. Opublikował książkę Kamienie ugorne. Uczestnictwo zarówno w I wojnie światowej, jak i w wojnie polsko-bolszewickiej (1920) posłużyły mu jako materiał dla prawie całej jego twórczości pisarskiej. Młodopolska w stylistyce i ekspresywna proza Żyznowskiego cieszyła się w II Rzeczypospolitej popularnością i uznaniem za prawdziwe świadectwo wojny. Po II wojnie światowej jego twórczości nie wznawiano ze względów politycznych.
Gdy zachorował na raka wątroby, poprosił swą narzeczoną Stanisławę Umińską, by go zastrzeliła, co stało się w szpitalu w Paryżu. W 1925 sąd francuski uniewinnił zabójczynię.