Artur Nacht-Samborski
Szkicownik "Brulion szkolny"
Datowanie: | lata 60-te XX w. |
Technika: | rysunek |
Rozmiar: | wys. 20,8 cm, szer. 14,8 cm |
Sposób nabycia: | dar |
Data nabycia: | 24.10.1988 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/RYS/1495 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Szkicownik „Brulion szkolny” to jeden z wielu zapełnionych rysunkami zeszytów, które zachowały się po Arturze Nachcie-Samborskim. Na stu kartkach powstało pięćdziesiąt dziewięć rysunków wykonanych ołówkiem, kredką lub tuszem. W większości są to przedstawienia postaci, akty, martwe natury czy kompozycje abstrakcyjne. Artysta szkicował i wykonywał niezobowiązujące rysunkowe notatki niemal nieprzerwanie. Wypełnione nimi bloki, notesy, a czasem nawet rosyjskie wydania książek i albumów z malarstwem, dają niesamowity wgląd w proces jego pracy i aktualne artystyczne zainteresowania. Wertując pokryte rysunkami strony zeszytów, niejednokrotnie można natrafić na zaskakujące, często bardziej dopracowane od pozostałych kompozycje. W omawianym zbiorze do takich prac należy narysowana niezwykle precyzyjną, miękko poprowadzoną, pozawijaną linią abstrakcyjna forma przypominająca kompozycje Joan Miró. Na inspiracje charakterystycznym stylem obrazów katalońskiego artysty wskazuje przede wszystkim umieszczony u dołu kolisty kształt z ciemną kropka po środku. Być może rysunek stanowi rodzaj ćwiczenia albo zabawy formą wyjętą z kompozycji Miró, a być może jest to punkt wyjścia dla dalszych własnych poszukiwań artysty.
W szkicowniku dominują ulubione tematy Nachta-Samborskiego, w tym liczne studia do portretów i aktów: rysunki ukazujące różne ujęcia nagiej sylwetki oraz mniej lub bardziej dopracowane twarze. Czasem w szkicach rozpoznać można kilka ujęć tych samych modelek i modeli. W zeszycie znajdują się także martwe natury w różnym stylu – od ujętych realistycznie, ku kubizującym czy też zupełnie bliskim abstrakcji. Na wielu z nich znajduje się fikus, motyw, który szczególnie często pojawia się w malarskich pracach Nachta-Samborskiego. Roślina stanowiła dla autora łącznik z czasami przedwojennymi, które dla niego – artysty żydowskiego pochodzenia – były też czasami sprzed Zagłady. W jego mieszkaniu-pracowni w Warszawie stały liczne doniczki z fikusami, a obecność roślin miała przywracać atmosferę utraconego krakowskiego domu rodzinnego dając mu poczucie bezpieczeństwa i trwałości. Fikusy artysta malował w najróżniejszych formach, ulegały one na jego płótnach rozlicznym transformacjom, które obserwować możemy też w szkicowniku.
Ostatnią grupę prac stanowią abstrakcje. To kompozycje silnie zgeometryzowane, z dużymi obszarami pokrytymi czernią i o kształtach wydobywanych grubym konturem. Są to zapewne studia do prac malarskich, w których rozpoznać można bardzo podobną organizację płótna i sposób ekspresji.
Dorota Stolarska-Kultys