Wojciech Plewiński
Fotos ze spektaklu teatralnego „Noc listopadowa” w reżyserii Andrzeja Wajdy
Datowanie: | 1963 - 1977 |
Technika: | fotografia czarno-biała |
Rozmiar: | wys. 23,5 cm, szer. 26,5 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 10.11.1980 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/F/584/4 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Zespół siedemnastu fotosów stanowi dokumentację spektakli teatralnych w reżyserii Andrzeja Wajdy, realizowanych w Teatrze Starym w Krakowie. Składają się na niego fotografie wykonane do przedstawień: „Wesele" i „Noc listopadowa" Stanisława Wyspiańskiego, Emigranci Sławomira Mrożka oraz „Nastazja Filipowna" Fiodora Dostojewskiego. Jest to niewielki wycinek z obszernego dorobku Wojciecha Plewińskiego, który fotografią teatralną zajmował się od końca lat 50. i jest autorem zdjęć do ponad 700 spektakli. Z Teatrem Starym współpracował przez czterdzieści lat, jednocześnie realizując zlecenia m.in. dla Teatru im. Juliusza Słowackiego i Teatru STU w Krakowie, Teatru Narodowego w Warszawie, Teatru Polskiego we Wrocławiu czy Teatru Witkacego w Zakopanem. Jego prace charakteryzuje świeżość spojrzenia. Odrzucając statyczne ujęcia wykonywane ze statywu postawił na fotografię „z ręki”, która pozwoliła na szybkie reagowanie na wydarzające się na scenie sytuacje, swobodną kompozycję czy eksperymenty z kadrem. Plewiński eksperymentował także z czasem naświetlania, celowo go wydłużając by oddać dynamikę scen. Tak dzieje się na jednym z ujęć ze spektaklu „Noc listopadowa". Wśród jego fotografii znajdziemy różnorodne kadry – od szerokich planów obejmujących również scenografię, po węższe czy wręcz portretowe ujęcia ukazujące aktorów niemalże wyabstrahowanych z przestrzeni sceny. Obrazy te skupione są na emocjach, o których Plewiński mówił po latach, że są obecne zwłaszcza podczas prób. To wówczas najbardziej lubił fotografować, dostrzegając w aktorach napięcie i skupienie, które ustępowało zaraz po premierze. Z ogromnym wyczuciem chwytał kluczowe sceny, starając się by fotografie były spójne z wizją reżysera. Jego prace dalekie są od zwykłej dokumentacji, stanowiąc raczej twórcze uzupełnienie i wzmocnienie sytuacji scenicznych. Sam Plewiński porównywał swoją pracę do rysowania komiksu, który budował z tego, co działo się na scenie. Ingerował w sytuację, przestawiając aktorów tak, by zaistnieli w konfiguracji, która, jak mówił, będzie nośna w stosunku do tekstu i tematu, oraz która najlepiej odda to, co wydarza się na scenie.
Dorota Stolarska-Kultys