Mariusz Kruk
Bez tytułu
Datowanie: | 1996 |
Technika: | pastel |
Rozmiar: | wys. 70 cm, szer. 100 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 12.09.1997 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/M/1926 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Kompozycja ukazuje pejzaż zimowy z okolic miasteczka Bédarieux w południowo-zachodniej Francji, malowany gęstymi plamami koloru budującymi formy przedstawiające i abstrakcyjne. Kształty są mocno uproszczone, fragmentaryczne, momentami wręcz „dziecinne”, sprawiają wrażenie zaczerpniętych z repertuaru sztuki naiwnej. Wprowadzają do pracy pierwiastek fantazji i baśniowości. Podobną funkcję pełnią zastosowane w obrazie różne konwencje perspektywiczne. Obok uproszczonych form, stanowią jedną z charakterystycznych cech malarstwa Mariusza Kruka. W swoich pracach autor celowo zaburza lub zmienia perspektywę, uzyskując w ten sposób wrażenie nierealności. Niezgodność kierunków przejawia się w omawianym obrazie dziwnym, nierzeczywistym, układem domków, które po prawej stronie piętrzą się jeden nad drugim, tworząc swego rodzaju wieżę. W ich tle znajduje się śnieżna płaszczyzna gór widzianych jakby z lotu ptaka. Jej układ kłóci się z umieszczonym bliżej lewej strony, wykreślonym w perspektywie rozbieżnej, niebiesko-szarym polem o kształcie trapezu. To element, który zdecydowanie dominuje nad resztą kompozycji, także przez swoje przeskalowanie. Kruk z rozmysłem zmienia skalę przedmiotów. Jedne powiększa, a inne, jak niewielki kościół na dole obrazu, pomniejsza. W ten sposób uniezależnia je od siebie, kontestując jednocześnie nasze wyobrażenia o świecie i podważając dążenia do racjonalnego postrzegania rzeczywistości, która w pracach artysty jest płynna. W obrazach zawarty jest element dziecięcości, która pozwala na swobodne, nieograniczone wiedzą i doświadczeniem, działanie wyobraźni. Świat, który Kruk prezentuje, to jeden z wariantów rzeczywistości. Staje się on możliwy wówczas, gdy zapominając o tym, co wiemy, zadamy sobie dziecięce z gruntu pytanie o to, dlaczego coś jest właśnie takie, a nie inne?
Jednocześnie spokój i liryczność oglądanego pejzażu są kruche i pozorne, jest w nim zawarty pewnego rodzaju niepokój. Coś się w nim nie zgadza, jak we śnie, który jest wynikiem naszych lęków i fantazji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jeszcze wszystko może się tutaj wydarzyć. Artysta jednak nie sugeruje co, pozostawiając pracę otwartą na myśli i odczucia odbiorcy.
Praca została nabyta do zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi bezpośrednio od artysty.
Dorota Stolarska-Kultys