Stanisław Dróżdż
Bez tytułu
Datowanie: | 1973 |
Technika: | wydruk komputerowy |
Rozmiar: | wys. 42 cm, szer. 78 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 20.12.1975 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/GR/913/1-12 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Praca „Bez tytułu" nazywana również „Cyklem cyfrowym" składa się z dwunastu wydruków komputerowych na papierze zawierających układy graficzne zbudowane z cyfr. Pierwsza plansza ukazuje na białym tle szereg cyfr od 1 do 0, w którym budulcem każdej cyfry jest jej pomniejszony i zmultiplikowany „własny” element, tzn. jedynka składa się z jedynek, dwójka z dwójek itd. Druga plansza to dziesięć pionowych pasm złożonych z rzędów drobnych „jedynek”, „dwójek” itd. Na dziesięciu pozostałych wydrukach umieszczony został ciąg cyfr z pierwszej planszy na tle wypełnionym kolejno zwielokrotnieniem każdej z nich. W wyniku tego działania w określonym paśmie cyfra z szeregu i tło przechodzą w siebie nawzajem. Figura została zapisana w taki sposób, że nie wyodrębnia się z wizualnie tła. Nie możemy jednak powiedzieć, że znika albowiem nadal wyodrębnia się semantycznie. Wskazują na to pozostałe widoczne cyfry.
Stanisław Dróżdż był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli poezji konkretnej, zapoczątkowanego w 1953 roku nurtu artystycznego, w którym tekst poetycki jest układem autoznaków pozbawionych odniesień zewnętrznych. Działania w tym obszarze koncentrują się na samym słowie, a nie na jego odniesieniach. Jest ono zarazem znakiem i znaczeniem. Z tego względu konkretyści akcentują jego wartości fizykalne: słuchową i wizualną, traktując je w sposób wyizolowany z kontekstu językowego i rzeczywistości pozajęzykowej. Jak pisał Dróżdż: „W poezji konkretnej forma jest zdeterminowana treścią, a treść formą. Poezja tradycyjna opisuje obraz. Poezja konkretna pisze obrazem”. Autor określał swoje tekstowo-wizualne prace jako „pojęciokształty”, w których aspekty językowe i wizualne, nie tracąc swojej specyfiki, przepływają jeden w drugi. Najważniejsze dla jego twórczości było wyizolowane słowo, chociaż w swoich realizacjach sięgał także do pojedynczych liter, a nawet znaków interpunkcyjnych i symboli matematycznych czy, jak w omawianej pracy, cyfr. Te ostatnie traktował jako budulec dla układów graficznych, ale także badał relacje między elementami języka naturalnego i sztucznego – matematycznego.
Dorota Stolarska-Kultys