Kolekcja Sztuki XX i XXI wieku

Grafika zastępcza dla video
Grafika zastępcza dla video
Zwid wielki

Jerzy Bereś

Zwid wielki

Udostępnij:
Datowanie: 1966
Technika: rzeźba
Rozmiar:wys. ok. 500 cm
Sposób nabycia:zakup
Data nabycia: 19.10.1977
Numer inwentarzowy:MS/SN/R/260
Dzieło dostępne na ekspozycji:tak

Opis dzieła

„Zwid wielki" to okorowany pień drzewa spięty żelaznymi klamrami z malowanym białą farbą, rozgałęzionym korzeniem. Ustawiony jest na czterech nogach spiętych żelaznym łańcuchem. W połowie wysokości pnia został umieszczony czerwony kamień podtrzymywany przez drewnianą „zatyczkę”. Na jego szycie artysta umieścił wielkich rozmiarów pętlę z wygiętej gałęzi i sznura. Przeciwwagę dla niej, zapewniającą utrzymanie równowagi monumentalnej wertykalnej kompozycji, stanowi duża drewniana belka.



Rzeźba należy do serii „Zwidów", które Jerzy Bereś realizował od 1960 roku. Tytuł nawiązuje do momentu konfrontacji rzeźby z otaczającą rzeczywistością, jej obcości i nieprzystawalności do tego, co dobrze znane i uważane za „normalne”. Kompozycja nie należy ani do świata wytworów natury, ani kultury i cywilizacji. Forma, choć wykonana z materiałów zaczerpniętych z przyrody, została poddana świadomej, kreatywnej ingerencji artysty, jednak działalność ta nie czyni jej automatycznie produktem artystycznym. Rzeźby z serii „Zwidów" nie wpisują się w obowiązujące standardy i normy, cechuje je swego rodzaju liminalność wywołująca niepokój i pobudzająca wyobraźnię.



„Zwid wielki" powstał podczas Sympozjum Artystów i Naukowców zorganizowanego przez Kombinat Nawozów Sztucznych w Puławach bezpośrednio przed uruchomieniem fabryki. Jego hasłem przewodnim był sojusz przemysłu i sztuki. Bereś podszedł do inicjatywy z rezerwą, którą wyraził w napisanym wiele lat później tekście, zwracając uwagę, że: „Tańsze jest sympozjum artystyczne, niż założenie filtru w fabryce” (Jerzy Bereś, 16 stycznia 1989). Jego działanie w Puławach przybrało więc formę krytyczną wobec organizatorów i decydentów, w których proekologicznym działaniu dopatrywał się hipokryzji. Spacerując po terenie i najbliższej okolicy fabryki natknął się na porzucony dąb, wyrwany z korzeniami przez maszyny karczujące las pod kombinat. Uznał, że drzewo powinno znaleźć się z powrotem na terenie fabrycznym, skąd zostało wyrzucone. Poddany artystycznej ingerencji pień został przetransportowany na teren kombinatu, gdzie stanął na reprezentacyjnym placu. Praca miała charakter manifestacji wyrażającej, jak pisał Bereś, „bunt protestującej przyrody”. W przeciwieństwie do innych autorów biorących udział w sympozjum, artysta nie przekazał swojej pracy fundatorom. Dąb trafił do jego pracowni w Krakowie, gdzie musiał zostać przepiłowany, gdyż nie mieścił się w przestrzeni. Od tego momentu dwie części spinane są żelaznymi klamrami, co dodatkowo wzmacnia ekspresję rzeźby.



Praca została nabyta do zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi bezpośrednio od artysty.


Dorota Stolarska-Kultys

Jerzy Bereś

Ukończył rzeźbę na krakowskiej ASP jako student wybitnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego, sam jednak nigdy nie uważał się za rzeźbiarza. To twórca niezwykle oryginalny, który wytworzył własny język wypowiedzi, niesprowadzalny do żadnej etykiety. W 1968 r. artysta wykorzystał po raz pierwszy własne nagie ciało, które odtąd stało się niezwykle istotnym medium jego działań. Stopniowo rozwijał koncepcję rzeźby traktowanej jako element szerszego, dynamicznego oddziaływania na widza, wprowadzając akcje o charakterze parareligijnym, nazywane przez niego „mszami”. Celebrował w nich najważniejsze polskie problemy, odwoływał się do...