Janusz Leśniak
Lusławice 95
Datowanie: | 1995 |
Technika: | fotografia barwna |
Rozmiar: | wys. 24,2 cm, szer. 30,1 cm |
Sposób nabycia: | dar |
Data nabycia: | 13.02.1996 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/F/2705 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Fotografie należą do najbardziej rozpoznawalnej w twórczości Janusza Leśniaka grupy prac, zwanych „leśniakami”, stanowiących zapis obecności cienia uchwyconego w momencie fotografowania. Od drugiej połowy lat 80. artysta jest konsekwentnie skupiony tylko i wyłącznie na tym temacie. Prezentowany zbiór to prace wykonane w latach 90. w kolorze. Leśniak zaczął stosować go w 1993 roku, wcześniej fotografował w czerni i bieli. Obszerna reprezentacja wcześniejszych realizacji również znajduje się w zbiorach Muzeum Sztuki w Łodzi. Wiele czarno-białych fotografii pozostawało bez tytułu, często nie wiadomo jaka jest ich lokalizacja. Wraz z zastosowaniem koloru przestrzenie, w których pojawia się cień autora, przestały być anonimowe. Przy każdej fotografii Leśniak podaje miejsce i datę powstania, jak gdyby kolor czynił je konkretnymi i wyjątkowymi.
Pojawienie się koloru wypłynęło z potrzeby nasycenia prac intensywniejszą ekspresja niemożliwą do uzyskania przy zastosowaniu nawet najbardziej kontrastowej czerni i bieli. Harmonijna i oszczędna forma i charakteryzujący wcześniejsze fotografie nastrój wyciszenia zastąpione zostały przez kompozycje znacznie bardziej ożywione. Mimo że kolor zaczął odgrywać w nich naczelną rolę, autor niezmiennie posługiwał się światłem i cieniem by wydobywać poszczególne elementy i budować relację pomiędzy nimi, a własnym cieniem. Kolor nie zaburza czystych kompozycji konstruowanych w oparciu o plamy światła i ciemniejsze przestrzenie poza nimi, ale stanowi ich dopełnienie. Leśniak ogranicza paletę barwną do odcieni zieleni, brązów, ugrów i żółci. Ich natężenie buduje nastrój fotografii, pozwala na rozpoznanie pory dnia. Subiektywny zapis wspomnień, marzeń, przeżyć, zapachów i dźwięków staje się bardziej namacalny. Obrazy nic nie tracą, stanowią taką samą poetycką rejestrację rzeczywistości, jak fotografie czarno-białe. Obserwujemy wizualizację świata myśli i emocji autora, jego, jak sam go określał, „krajobraz wewnętrzny”. Kolor sprawia, że doznania te stają się jedynie bardziej intensywne.
Dorota Stolarska-Kultys