Józef Robakowski
Fotografia astralna
Datowanie: | 1976-2002 |
Technika: | fotografia barwna |
Rozmiar: | wys. 38,5 cm, szer. 28,5 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 2003 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/F/2943 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Prace z cyklu „Fotografia astralna” to seria zdjęć rejestrujących obrazy myśli, bólu i chorób zakaźnych opatrzona przez Robakowskiego komentarzem stylizowanym na wywód naukowy. W zbiorach Muzeum Sztuki w Łodzi znajduje się pięć zdjęć z cyklu, każde opisane przez autora: „Portret pradziadka Leopolda z 1915 roku”, „Wizerunek mojego przyjaciela Jürgena Bluma odtworzony z pamięci”, „Wizerunek ukochanej osoby – otrzymany metodą osłoniętej kliszy”, „Wspomnienie uroczystości ślubnej ciotki Jadwigi z 1938 roku – obraz otrzymany metodą czoła”, „Autoportret wielokrotny w oparach absyntu”. Ideą przyświecającą autorowi było opracowanie metody otrzymywania obrazów fotograficznych z niczego, które ujawniałyby nie tylko to, co widzialne, ale także zjawiska fizyczne niedostępne ludzkiej percepcji – aurę przedstawionych osób.
Zastosowana przez niego metoda oparta została o promieniowanie fluidalne – fluidy życia mające strukturę promieni „V”, emitowane przez wszystkie żywe organizmy. Tego rodzaju aura kształtuje się pod wpływem myśli lub woli ludzkiej. Jak Robakowski pisał w dołączonym do pracy manifeście: „Człowiek wciąż >>wyrzuca<< z siebie snopy świetliste – różnej barwy, konfiguracji zależnie od wrażliwości psychicznej, stanów emocjonalnych i budowy fizycznej” (J. Robakowski, ”Fotografia astralna”, 1973). Artysta postuluje w tekście, by badanie i próba utrwalenia obrazów fluido-magnetycznych włączyć do zadań współczesnej nauki. W manifeście przywołuje kilka metod, które mogą służyć uzyskaniu ”Fotografii astralnych”. Naukowo brzmiący tekst towarzyszący realizacji, bazując na badaniach i podpierając się autorytetem uczonych sprawia, że jesteśmy skłonni uwierzyć w opisane w nim zjawisko i dostrzec je w fotografiach.
Kiedy Robakowski prezentował prace na wystawach, wielu krytyków również traktowało je poważnie. Jednakże manifest to tekst nie do końca autentyczny, a jedynie zlepek paranaukowych sloganów. Artysta używa ich, by ośmieszyć pseudonaukowy żargon charakterystyczny dla polskiej sztuki konceptualnej. W ten neodadaistyczny, ironiczny sposób ośmiesza poważną sztukę instytucjonalną lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, odkrywając jej manipulacje, hipokryzję i pustkę. Tego rodzaju krytyczna wobec artystycznego establishmentu postawa przyświecała Robakowskiemu również w innych realizacjach, jak choćby w słynnych „Obrazkach masochistycznych” (1989), w których parodiuje masochistyczne praktyki niektórych performerów.
Dorota Stolarska-Kultys