Witold Romer
Portet księdza
Datowanie: | po 1945 |
Technika: | izohelia |
Rozmiar: | wys. 30 cm, szer. 24 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 06.09.1982 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/F/930 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
„Portret księdza" został wykonany w autorskiej technice izohelii opracowanej przez Witolda Romera w 1931 roku. Autor, który w początkach swojej twórczości posługiwał się artystycznymi metodami stosowanymi przez piktorialistów, by następnie, pod wypływem nurtu Nowej Rzeczowości (Neue Sachlichkeit), porzucić je na rzecz „czystej” fotografii, zaproponował izohelię jako alternatywę wobec dominujących w środowisku awangardowym trendów. Inspiracją dla jej powstania były mapy hypsometryczne obrazujące ukształtowanie powierzchni za pomocą płaszczyzn o jednakowej barwie, rozgraniczonych liniami wyznaczającymi wysokość nad poziomem morza. Pracując jako kierownik działu fotomechanicznego w Książnicy Atlasie w Wilnie, Romer wynalazł najpierw technikę służącą do ich reprodukcji (kartochromia), a następnie stosowaną do ich opracowywania izohelię. Autor zainteresował się nią także z perspektywy fotografii. W warstwie wizualnej zastosowanie izohelii wprowadzało do obrazu wyraźny schodkowy podział na kilka płaszczyzn – tonów, których jasność wzrastała stopniowo od czerni do bieli. Poszczególne warstwy były od siebie odgraniczone ciągłymi liniami. Efekt ten uzyskiwano poprzez tworzenie kopii obrazu na kilku materiałach negatywowych o bardzo dużej kontrastowości, które następnie naświetlano przy różnych czasach, a otrzymany diapozytyw poddawano dalszej obróbce. Ostateczny wynik był silnie graficzny, wręcz plakatowy. Romer nie stosował techniki przypadkowo, ale do fotografii, w których jej użycie było uzasadnione. Efekty izohelii okazały się szczególnie efektowne przy ujęciach prezentujących ludzkie ciało oraz portretach i silnych zbliżeniach twarzy, czego dowód stanowi „Portret księdza". Zróżnicowane tonalnie płaszczyzny pozwalały na studiowanie budowy anatomicznej poprzez rozkład światła i cieni, a co za tym idzie, lepsze poznanie właściwości fotografowanego przedmiotu.
Zaproponowanej przez Romera techniki nie należy traktować jako radykalnego odwrotu od „czystej” fotografii i ponownego zwrotu ku zabiegom estetyzującym właściwym piktorializmowi. Proces jest równie obiektywny, co akt fotografowania, oddaje on prawdę o przedmiocie, jednak czyni to w sposób znacznie bardziej syntetyczny. Tak samo jak mapa hipsometryczna zawiera w sobie uogólnione informacje o ukształtowaniu powierzchni ziemi.
Dorota Stolarska-Kultys