Witold Romer
Start
Datowanie: | przed 1939 |
Technika: | fotografia czarno-biała |
Rozmiar: | z passe-partout: wys. 29,5 cm, szer. 39,5 cm; bez passe-partout: wys. 27,5 cm, szer. 37 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 06.09.1982 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/F/931 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Fotografia czarno-biała przedstawia wybiegających z bloków startowych atletycznie zbudowanych mężczyzn. Postacie ujęte w zbliżeniu i w ruchu wpisują się w nowe, rozwijające się w latach 20. i 30., awangardowe podejście do fotografii. Działający we Lwowie Witold Romer, początkowo posługujący się technikami stosowanymi przez piktorialistów, z czasem porzucił je na rzecz „czystej” fotografii i eksperymentów eksplorujących właściwości specyficzne dla tego medium. Artysta nie identyfikował się z ruchami awangardowymi, jednak w jego twórczości da się dostrzec nawiązania do nurtu Nowej rzeczowości (Neue Sachlichkeit) przejawiające się zainteresowaniem możliwościami, jakie daje realne odwzorowywanie rzeczywistości. W pracach z tego okresu obecna jest refleksja nad względnością jej postrzegania i przedstawiania. Podobnie jak dla wielu ówczesnych fotografów awangardowych, aparat stał się dla Romera przedłużeniem zmysłu wzroku. Narzędzie miało możliwość rejestrowania tego, co było niedostrzegalne za pomocą „nieuzbrojonego” ludzkiego oka. Chętnie stosował nietypową perspektywę, oryginalny sposób kadrowania czy duże zbliżenia. W obszarze jego zainteresowań znalazły się także ujęcia o charakterze dynamicznym prezentujące obiekt lub, jak w omawianej fotografii, ciało w ruchu.
„Start" ukazuje biegaczy w momencie największego naprężenia, na samym początku biegu, kiedy wszystkie mięśnie są napięte i przygotowane do wysiłku. To ułamek sekundy nie do uchwycenia gołym okiem, ale możliwy do „zamrożenia” dzięki właściwościom fotografii. Również kąt ustawienia aparatu wydaje się przełamywać dotychczasowe standardy. Mężczyźni ukazani zostali z boku, a nie w klasycznym ujęciu frontalnym. Na fotografii nie widać również horyzontu, tło stanowi płaska ściana roślin. Romer zrywa z malarskimi wzorcami kompozycji, rezygnując z głębi. Obraz został wykonany w pewnym sensie ukradkowo, czuć w nim tymczasowość i chwilowość prezentowanej sytuacji.
Nawet pozostając pod wpływem nurtu Nowej Rzeczowości, Romer nie porzucił całkowicie technik specjalnych. Jako alternatywę dla „czystej” fotografii opracował własną metodę – izohelię, wprowadzającą do obrazu mocno rozgraniczony, „schodkowy” podział na płaszczyzny tonalne. Tego rodzaju obróbce poddał również fotografię „Start". Jej izoheliczna wersja jest znacznie lepiej znana i częściej reprodukowana.
Dorota Stolarska-Kultys