Józef Robakowski
Obrazki masochistyczne
Datowanie: | 1989 |
Technika: | film barwny z dźwiękiem |
Rozmiar: | czas trwania 5 min |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 20.08.1992 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/V/10/10 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
„Obrazki masochistyczne" to dokamerowy performans, w którym artysta w prześmiewczy sposób poddaje się różnego typu „torturom”. Robakowski, eksperymentując z przekazem telewizyjnym, kieruje kamerę na siebie, by w ciasnym kadrze stroić miny i deformować twarz najróżniejszymi przedmiotami, takimi jak stłuczona butelka, grzałka czy spinacze. Nawiązując do słynnych fotografii Witkacego z cyklu „Miny", parodiuje masochistyczne praktyki niektórych performerów. Witkiewicz należy do grona ulubionych twórców Robakowskiego – bliski jest mu jego dystans i ironia. Kilka lat przed powstaniem „Obrazków masochistycznych", w 1980 roku artysta poświęcił mu film nakręcony w ramach współpracy z Wytwórnią Filmów Oświatowych. W wspomnianym cyklu Witkacy kpił swoimi minami z międzywojennej awangardy, w omawianym wideo Robakowski wyśmiewa świat artystyczny, do którego należy, choć stara się od niego dystansować. Autor odrzuca ideę sztuki wzniosłej, pompatycznej, pojmowanej jako głoszenie prawd ostatecznych i sytuującej artystę w pozycji nieosiągalnego proroka. W zamian proponuje jej desakralizację, poprzez zwrot ku autentyczności, dystans, ironię (także autoironię), absurd, przekorę i umowność. W swoich realizacjach celowo unika estetyzacji, podnosi do rangi sztuki przedmioty nieartystyczne czy wprowadza element „amatorski”. W realizacjach filmowych stosuje strategię kina nie-artystycznego, często bardziej przypominającego domowe nagrania wideo niż profesjonalny film. Wprowadzając do swoich prac pierwiastek amatorski, kontestuje, tak jak w omawianej tu pracy, artystyczny establishment.
W „Obrazkach masochistycznych" Robakowski kontynuuje strategię „kina własnego” skupionego na subiektywizmie i podmiotowości. Tłem dla dokamerowych działań jest mieszkanie artysty, a filmowy autoportret stanowi ironiczną grę z własnym wizerunkiem.
Praca została nabyta do zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi bezpośrednio od artysty.
Dorota Stolarska-Kultys