Teresa Gierzyńska
Pieszczotki X
Datowanie: | 1981 |
Technika: | fotografia czarno-biała |
Rozmiar: | wys. 28.8 cm, szer. 19.5 cm |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 23.12.1987 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/F/1910 |
Dzieło dostępne na ekspozycji: | tak |
Opis dzieła
Fotografie z serii „Pieszczotki" należą do obszernego zbioru „O niej", nad którym Teresa Gierzyńska pracowała od początku lat 70. do 2018 roku. Była to subtelna i intymna opowieść o kobiecości, emocjach i odczuwaniu świata, snuta przez artystkę na granicy dokumentu i kreacji. W samych „Pieszczotkach" Gierzyńska jeszcze śmielej niż w pozostałych pracach fotografuje swoje ciało, eksplorując własną seksualność oraz napięcia obecne w związku. Fotografie stanowią rodzaj zapisu praktyk performatywnych artystki, do których zaangażowała ona również swojego męża – Edwarda Dwurnika. Zarejestrowane sytuacje ukazane na ciasno kadrowanych, sensualnych ujęciach oddają napięcia zarówno erotyczne, jak i emocjonalne między partnerami. Są to stany uniwersalne dla każdej relacji, jednak w fotografiach obecne są także specyficzne emocje związane z twórczością artystyczną i podziwem dla niej. Stanowią one rodzaj gry, w której ciało Gierzyńskiej staje się materią poddawaną różnego rodzaju praktykom, jak stemplowanie, nakłuwanie, rysowanie. Wielki napis „DWURNIKA” przechodzący przez jej plecy, czy rysunek na pośladku wykonany ręką artysty budzą skojarzenia ze znakowaniem, zagarnianiem czy akcentowaniem swojej własności, jednak wszystko to dzieje się z inicjatywy autorki. To ona kontroluje swój wizerunek i sytuację, wymyśla i daje pozwolenie na tego rodzaju praktyki. Ciało nie jest tu traktowane przedmiotowo, to rodzaj gry i przenikania się twórczości dwójki artystów. Pisząc do Krzysztofa Jureckiego, Gierzyńska mówiła o swoich fotografiach: „Chciałam przedstawiać w fotografii pewne stany i sytuacje, i do tego potrzebni mi byli modele […] gdy potrzebny był mężczyzna - Edward był najbliżej i najłatwiej osiągalny, ale w tym momencie nie było zupełnie ważne, że to był mój mąż. Oczywiście takiego rysunku nikt inny by nie zrobił, wobec tego z przyjemnością wykorzystałam jego talent w tym zakresie”. Jak zauważa Jurecki, rysunki wprowadzają do prac aspekt body-artu, choć jest on tu traktowany z pewnym przymrużeniem oka. Dzieje się tak tym bardziej, że ciało nie jest tu jedynie poddaną działaniu materią, ale narzędziem w ręku artystki, która sama o nim decyduje i wyraża się za jego pomocą. Istotne miejsce w cyklu zajmują przedmioty, pełniące w zainscenizowanych przez autorkę sytuacjach rolę rekwizytów, czy wręcz erotycznych zabawek.
Dorota Stolarska-Kultys